Już od tygodnia męczą mnie nocne koszmary... śnią mi jakieś zabójstwa, zdrady i inne bzdety. Nie wierzę w przesądy, ale to wszystko zaczyna mnie przerażać. Codziennie rano budzę się cała we łzach. Już mnie to męczy.
Jest 13:38, o 16 przyjeżdża mój luby na pierożki z ketchupem ble. A to oznacza, że przydałoby się ogarnąć trochę mieszkanie.
Plany na weekend ? prawdopodobnie Jaksmanice village ;-)
W 2 tygodniu ferii czeka mnie czytanie Pana Tadeusza i uczenie się na poprawkę z chemii. God dammit...
No trudno. Nie pozostaje mi nic innego, jak zdać chemię i przyłożyć się w przyszłym półroczu do nauki.
O tak kochanie, skończą się nasze spotkania w ciągu tygodnia. Oj skończą.
tymczasem ...
love.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz